Granica za nami. Trafiamy do malutkiego mieszkanka Ani i jej mamy. Dostajemy bliny i czaj. Gramy polska muzykę i śpiewamy pieśni patriotyczne. My gadamy po polsku, mama po rusku. Pogoda taka sama jak w Gdańsku czyli pada.
Ania grała zagraniczne piosenki na pianinie, żebyśmy rozpoznał melodie. Kiedy ją poprosiłam o rosyjską, to zagrała.
Lotnisko w Kaliningradzie . Nasz samolot do Moskwy jest opóźniony 40 min. Rosjanie niczym Polacy- cebulacy ustawiają się w kolejkę. , mimo że każdy ma przydzieloną  miejscówkę.  Iga mówi , że Rosjanie wyglądają jak Polacy, tylko mają bardziej zatroskane  i kwadratowe twarze.
A teraz jesteśmy już w Moskwie i dziś wieczorem wsiadamy w kolej transyberyjską. Mieszkamy na ulicy. , która wygląda jak Krakowskie Przedmieście, a wszystko dookoła jest odpicowane i trochę inne niż sobie wyobrażałam. Za to odwiedziliśmy targ w Tieply Stan i tam było normalnie i wesoło.