Jezioro Tiberkul

Tu juz wracamy do cywilizacji ( w tle tubylec Wadim )

Wczoraj była nasza pierwsza alkoholowa impreza w Rosji -po dwóch tygodniach pobytu! Piwka w czterolitrowych butlach, zielona wódka i semiczki, czyli pestki slonecznika. Ruska muza grała na przemian z klasyką rocka lat 70-tych. Pod koniec bani pojawił się duży czarny koń sąsiada i zaczął wyjadać pozostawione resztki.

20150806_193223_Richtone(HDR)

Potem pojawił się Wadim, tez sąsiad,który zresztą lubi popijać i wysprzątal wszystko, rozpalił ogień i nagrzał wrzątku.

Spędziliśmy nad jeziorem 5 dni. Powoli, przyjemnie, zupełny relaks w porównaniu do pracy przy kawiarni.

Tiberkul ma 40km kwadratowych powierzchni, otoczony jest tajgÄ…, nie ma dróg naokoÅ‚o wiÄ™c można siÄ™ tu poruszać tylko łódkÄ…. Z jednej strony nad jeziorem znajduje siÄ™ nowy gród Wissariona zwany „Sun city”. Jedziemy tam 18 sierpnia na wielkie Å›wiÄ™towanie wygÅ‚oszenia pierwszego kazania Wissariona.

Droga do naszej jeziornej jurty byÅ‚a jednym z piÄ™kniejszych przeżyć w czasie tej wyprawy. Jezioro otoczone jest tajga i ma kilka wysp na Å›rodku. Nie ma tam prawie żadnych domostw. Za tajga widać góry – chyba Sajany. Jest tam bardzo spokojnie. Gdy siÄ™ siedzi na skale, to jest wrażenie jakby fale byÅ‚y  stworzone komputerowo, niczym wygaszacz Windowsa.

Nasz dzieÅ„ nad Tiberkulem znacznie RóżniÅ‚ siÄ™ od życia kawiarnian -projektowego. GotowaliÅ›my sobie sami, np. placki ziemniaczane, byÅ‚a nas tylko dziesiÄ…tka wiec można byÅ‚o siÄ™ szybko i Å‚atwo dogadać, i to w dialekcie sÅ‚owiaÅ„skim – byÅ‚ wÅ›ród nas tylko jeden Niemiec. Dziewczyny Å‚owily ryby.

Mieliśmy kilka prac do zrobienia, jak przenoszenie bel drewna albo wyławianie kamieni z jeziora. Ten czas był fajny dla nas jako grupy, bo w 10-tkę mogliśmy więcej porozmawiać i wyciszyć się. Teraz znowu powrót do rzeczywistości,naszej 30-osobowej grupy osobistości.

Nasz piec

Nasz piec

 

Tiberkul